Pierwsza duża impreza dla blogerów za mną. Było fantastycznie. Serio, przez całe dwa dni ogarnęłam tyle wiedzy, motywacji i inspiracji, że starczyłoby na lot w kosmos i z powrotem!
Ten post miał powstać już w poniedziałek. Ale naprawdę, nie wiedziałam, z której strony “ugryźć” temat BCP…napisać tradycyjną relację czy skoncentrować się na jednym aspekcie/zagadnieniu poruszonym w prelekcjach lub panelach? Ostatecznie doszłam do wniosku, że szkoda sensu streszczać Wam każde wystąpienie, bo najprawdopodobniej obejrzeliście je na fanpage’u Sprawnego Marketingu.
Zrobię tak. Skompresuję dwa dni super mocnych prelekcji i paneli (naprawdę polecam, jeżeli jeszcze ich nie widzieliście, koniecznie kliknijcie tu i odszukajcie playlistę Blog Conference Poznan) do wyróżnienia i opisania trzech głównych tematów/trendów/ kierunków, w którym powinni rozwijać się wszyscy blogerzy, którzy chcą na swoim blogu zarabiać mniej lub bardziej sensowne pieniądze. Takie “trzy filary profesjonalnego blogowania”
Trzeba to zrozumieć – blog to prawdziwy biznes
Po tych dwóch dniach naprawdę w to uwierzyłam. Ok, to nie jest tak, żesiedziałam w ziemiance w Nowej Zelandii albo hodowałam pszenżyto gdzieś, gdzie ludzie nigdy nie słyszeli o Spotify – wiedziałam, że jest w Polsce grupa TOP, blogerzy, którzy bardzo dobrze zarabiają i utrzymują się jedynie z pisania bloga. Wiedziałam też, że blogi te działają jak małe firmy, włączając w to nawet zatrudnianie pracowników.
Ale dopiero na BCP ogarnęłam, że blogowanie JEST prawdziwą pracą. To proces wymagający zaangażowania, czasu na budowanie swojej marki, śledzenia konkurencji, obierania strategii/celu/motywu przewodniego, poszukiwania firm do współpracy (tak, tak bloger sam może to robić, ale czekajcie moment, to kolejny, osobny punkt), znajomości rynku i specyfiki pracy agencji współpracujących z blogerami, podstaw e-marketingu, przeróżnego rodzaju e-narzędzi, fotografii itd. itp. Janek Favre w swojej prelekcji zwrócił m.in. uwagę na fakt, że wielu blogujących w dalszym ciągu nie ogarnia swoich statystyk, ba, nie posiada nawet zakładki “współpraca” na swoim blogu.
Heheh….#głupiomi
Krótko mówiąc, profesjonalnemu blogerowi daleko do romantycznego pisarza przelewającego swoje egzystencjalno-filozoficzno-lifestyle’owe przemyślenia na ekran komputera, nad sojowym latte w Starbucksie. Profesjonalny bloger to dzisiaj również jednoosobowa agencja reklamowa, sprawnie działający, a przede wszystkim wciąż ulepszany mechanizm marketingowy.
Bloger, który zarabia, ogarnia internety
I nie chodzi mi tu o prostego jak barszcz wordpressa i FB.*
Na prelekcjach bardzo dużo mówiono o jakości na każdym etapie blogowania. Również pod względem technicznym. Bez co najmniej przyzwoitej znajomości oraz umiejętności korzystania z narzędzi monitorujących stronę, zdolności odczytywania statystyk itd., trudno o niej
Poza tym wiele mówiono o samej komunikacji z markami oraz agencjami. Podkreślono, że poza budowaniem marki wśród fanów na blogu i fanpage’u istotne pozostaje kreowanie profesjonalnego wizerunku wśród reklamodawców. Monika Czaplicka w swojej prelekcji “7 grzechów głównych blogerów” zwróciła uwagę na zachowania, których warto się wystrzegać. Jeżeli akurat próbowaliście kupić sobie fanpage, to proszę Was, zobaczcie najpierw wideo z jej wystąpieniem 🙂
Kiedy bloger chce zarabiać…
…nie czeka na to, aż zgłoszą się do niego agencje czy marki. Dzisiaj bloger sam poszukuje klientów (pamiętajcie – jednoosobowa agencja reklamowa).
Eliza Wydrych/Fashionelka pokazała, w jaki sposób to bloger może wymyślić formułę współpracy, projekt, który zadowoli obie strony. Obiema rękami podpisuję się pod przykładem Anny Skury z bloga What Anna Wears, która jest prawdziwą mistrzynią w nawiązywaniu ciekawych i kreatywnych współprac z markami. Warto dodać, że wiele z realizowanych projektów to pomysł samej Ani (polecam śledzić zarówno bloga jak i inne kanały społecznościowe). Eliza na własnym przykładzie pokazała również, jak powinna wyglądać rzetelna i wyczerpująca prezentacja ofertowa dla marki.
Nieco inne drogi dofinansowania własnych projektów zaproponował Konrad Kruczkowski. Bloger, który wydał ostatnio cykl sześciu wywiadów w książce “Halo Człowiek” dzięki partnerstwu z Orange, wymienił m.in. crowdfunding oraz dotacje z Ministerstwa Kultury. W międzyczasie Ceneo prowadziło z częścią uczestników warsztaty skutecznej afiliacji.
Sami widzicie, jak wiele zależy dzisiaj od Was! Nie musicie czekać na swój kawałek tortu – w czasach setek tysięcy blogów obecnych w sieci możecie, a nawet powinniście, sami zgłaszać się do marek lub agencji i samodzielnie poszukiwać sposobów na finansowanie swoich projektów. Wszystko zależy od Waszego przygotowania, przedsiębiorczości i kreatywności.
O samej konferencji
To były mocne dwa dni, pełne inspiracji, wiedzy i motywacji. Z drugiej strony do tej pory nikt i nic nie uświadomiło mi, jaką prowizorkę ogarniam na Copyblogerce. Cud, że ktokolwiek kiedykolwiek tu trafił (tym bardziej dziękuję :D).
Pod względem organizacji impreza przerosła moje wyobrażenia. W strefie chill na każdego czekały super smaczne zdrowe koktajle, lody domowej roboty i pyszna kawa (uratowała mi życie w niedzielę, po after party). Super. Mogłabym się tylko doczepić do braku klimatyzacji na sali. Po zebraniu się w środku ponad 300 osób dało się to we znaki.
Co do samych tematów prelekcji i paneli – było dobrze. Może zabrakło mi trochę samego blogowania w blogowaniu…wiecie o co chodzi? Nie było żadnych tematów dotyczących pisania samego w sobie, poszukiwania inspiracji, motywacji i tak dalej. Ale zdaję sobie sprawę, że BCP od samego początku było i jest imprezą skoncentrowaną na biznesowej stronie blogowania. No i trzeba też przyznać, że w blogosferze coraz więcej mają do powiedzenia również vlogerzy, Snapchaterzy (?) itd. No i ostatecznie – wspaniale było w końcu zobaczyć na żywo Janka Favre, Andrzeja Tucholskiego, Monikę Czaplicką, Artura Jabłońskiego, Joasię Glogazę i Joannę Pachlę plus kilkunastu innych wspaniałych blogerów. Świetnie było też poznać nowe osoby. Kinga z Arka Tekstury i Kasia z Time is Now – dzięki za świetnie spędzone dwa dni.
No i Poznań, piękne miasto, do zobaczenia za rok 🙂
Przez całe dwa dni konferencji ogarnęłam prawdziwy BCPSpam na Facebooku. Jeżeli chcecie zobaczyć galerie zdjęć z każdego dnia, zapraszam na fanpage’a! Przy okazji – jest setka lajków! Bardzo mi miło! Nawiązując do ostatniego odcina Gry o Tron „Jesteśmy małą, ale dumną społecznością” 🙂
Jeszcze więcej BCP, samego Poznania i lajfstajl-hipsta foodporn zdjęć znajdziecie na moim świeżutkim Instagramie. Szukajcie mnie pod @ika__dabek.
* Wróć: pracując w agencji ogarniającej profile FB powiem Wam jedno – nic nie wiecie o możliwościach, jakie daje Wam Facebook #youknownothingJonSnow
** Czyli muszę się nareszcie rozprawić z InkScapem. I nie mam tu na myśli przeniesienia go do kosza i wyrzucenia laptopa przez okno, dla pewności.
InkScape ruuuuulllllez
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja: Sherlock, InkScpae: Moriarty. Taka to relacja 😀
PolubieniePolubienie
Dzięki za super czas! Mam nadzieję, że spotkamy się dużo wcześniej niż na imprezie za rok… 😉 A na mojej londynceblog – subiektywny wpis o blog conference 😉 Do usłyszenia! 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
O, klikam i czytam!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Proste narzędzie do sprawdzania błędów może się przyda: https://languagetool.org/pl/
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Haha jakaś sugestia? 😀 Dziękuję!! Już od jakiegoś czasu szukałam polskiego odpowiednika Hemingway’a. Dodaję do zakładek!
PolubieniePolubienie
Z tego co piszesz wynika, że warto brać udział w takich imprezach. Mam nadzieję, że za rok uda mi się na niej być. Pozdrawiam.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Takie imprezy nie tylko motywują i inspirują. To również możliwość wymiany doświadczeń i nawiązania ciekawych, często wartościowych znajomości. A z tego co ostatnio obserwuję, umiejętne ogarnianie relacji z ludźmi (offline i online) jest niezwykle ważne 🙂
Mam nadzieję, że spotkamy się za rok w Poznaniu, pozdrawiam!
PolubieniePolubienie
Mam nadzieję, że niebawem sama się tam wybiorę:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A więc ja… Wcale nie czuję się zmotywowana. I coraz częściej odczuwam, że nie wyrabiam i że może blogowanie nie jest dla mnie. Jak jebnie to jebnie, a ja pójdę pisać książki :>
Życzę, by motywacja nie spadała, bo ja chcę nowe posty!! 🙂 Buźka!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Paula, ja też nie wyrabiam! Stąd brak nowych postów! Z jednej strony bardzo się cieszę, że nie brak mi pracy i fajnych dodatkowych projektów, ale z drugiej…no właśnie.
Kiedy wieczorem mam chwilę dla siebie, jedyne o czym marzę to kolejny rozdział „Mojej walki” Knausgarda albo odcinek Narcos…Pewnie, że próbuję pisać. Ale jakość tych postów jest taka, że z szacunku do czytelników wolę nie publikować nic 😛
Mam nadzieję, że w końcu zbiorę się w sobie i znajdę czas na stworzenie w miarę sensownego wpisu na bloga.
I Tobie też życzę, żebyś jak najszybciej odnalazła motywację. Typewriterka to świetny projekt, trzymaj się go 😀
PolubieniePolubienie