Czy blogi to przeżytek?

Kiedyś po prostu pisałeś bloga, dzisiaj więcej czasu spędzasz nad promocją każdego posta na innych kanałach społecznościowych. O, albo nad montowaniem filmu – przecież dzisiaj to treści video i vlogerzy są super. Ogarniasz fb, insta i snapy. I co? Gdzie czas i sens na stare dobre blogowanie? Pisanie dla samej radości z opisywania swojego małego świata?


Pamiętam swój pierwszy blog. Brokatowe gify, tło w gwiazdki i Comic Sans w tytułach postów (na Comic Sans nie ma usprawiedliwienia…ale hej, miałam wtedy jakieś 13 lat).

W tamtym czasie nie interesowałam się blogosferą. Nie wiem, jakie blogi były popularne, kto był pierwszym znanym blogerem, kto jako pierwszy zdobył tytuł Bloga Roku. Pamiętam za to artykuł na Onecie (prawdopodobnie): o blogach wnoszących w opisywanie rzeczywistości świeżość i nową jakość (hah, czy ktoś w Polsce myślał wtedy, że topowi blogerzy będą tą rzeczywistość sami kreować?), której brakowało tradycyjnej prasie.

Kiedyś blog to było naprawdę coś. Ale nie tylko. Kiedyś łatwiej było znaleźć odbiorców na tworzone treści, zbudować wokół bloga społeczność. Blogerów było mniej. Nie było przy tym technologii, aplikacji i narzędzi umożliwiających każdemu ogarnianie profesjonalnych grafik itd., wobec czego na pewne niedociągnięcia po prostu nie zwracano uwagi. W jednym ze swoich starych blogów opisywałam życie w Krakowie plus typowo lajfstajlowe pierdoły. Nawet nie musiałam się starać o komentarze. A nie posiadałam nawet fanpage’a!

Filmy mają moc

Dzisiaj to vlogi i vlogerzy są super. Abstrachuje, Beksy, Boobskie, Ajgor…coraz więcej blogerów również ogarnia swoje vlogi i są super. Serio, nie wiedziałam, o co chodzi z tymi vlogami, nad którymi moi znajomi potrafili zmarnować całe godziny w ciągu dnia. Dopóki nie ogarnęłam Krzyśka Gonciarza. Jego kanał naprawdę jest super! Filmiki, które publikuje codziennie na Youtube wyglądają jak w pełni profesjonalne produkcje, a nie robota jednego gościa przy użyciu Adobe Premiere. A on robi to wszystko sam. Obserwowanie jego życia jest jak kolejny dobry serial. I jak blado wypadają przy nim stacje telewizyjne i portale, których produkcje są takie…nijakie.
Jest buzz na treści video. Ogromny. Jak stąd w kosmos.

Fejs, Insta, Snap…Blog?

Poza zmieniającymi się trendami bloger musi jeszcze ogarnąć inne media społecznościowe. Dzisiaj każdy blog ma przecież swój fanpage, Instagram, Twitter, Tumblr, Vine, Pinterest…krótko mówiąc inne media społecznościowe, na których powinieneś lub możesz być aktywny. Przy czym bez niektórych nie ma dzisiaj mowy o profesjonalnym blogowaniu! Za ich pośrednictwem udostępniasz inne treści, a przede wszystkim zapraszasz ludzi do siebie i promujesz to, co napisałeś. Zastanów się ile czasu, a może też pieniędzy, poświęcasz na promowanie każdego posta w sieci. Sporo, prawda? Tyle samo, ile na napisanie posta? Więcej? Tyle samo?

Czy kolejne trendy i kolejne kanały społecznościowe, na których TRZEBA być nie sprawiają, że rozmieniamy się na drobne w tym, co robimy? Każdy kanał ma swój unikatowy język. Wobec tego musisz główkować – jakiego posta napiszesz na FB, co wrzucisz na Twittera, jakie ładne zdjęcie powędruje na Instagram? O jezu, a co ze Snapchatem?! No i co na bloga?

Sam widzisz. Ile w blogowaniu pozostało z blogowania? Z czystej radości czerpanej z pisania na tematy, które Cię interesują?

Bloger = osobowość

Czy blogi same w sobie to przeżytek?
W pewnym sensie nie. To wciąż świetne narzędzie do tworzenia dobrego contentu, dzielenia się ze światem swoją rzeczywistością i przemyśleniami. W sieci jest mnóstwo miejsca – możesz profesjonalnie blogować, vlogować, ćwierkać itd. itp. i znaleźć swoje grono odbiorców (o ile ogarnianie takiego podziału ma sens – wolę żyć w przeświadczeniu, że wszyscy jesteśmy jedną wielką digital-rodziną :D).
Z drugiej strony, w dzisiejszych czasach musi się zmienić nasze-blogerów podejście do bloga. I do siebie, jako blogerów też.

I jedno i drugie genialnie omówił Paweł Opydo w trakcie panelu na Blog Conferencje Poznań:

“Nie możemy traktować bloga jako centrum swojej działalności, powinniśmy traktować Siebie jako centrum swojej działalności. Blog powinien być tylko jednym z narzędzi, takim jakim jest facebook, snapchat, youtube, tylko jednym narzędziem, za ktorego pomocą my, jako osobowości internetowe, twórcy, influencerzy, docieramy do ludzi, którzy nas szukają.(…) Przestańcie myśleć o sobie, jako o blogu, zacznijcie myśleć o sobie jako o autorze.
Nie ograniczajcie się tym, że coś tworzycie, chcecie wrzucić konkretnie na bloga i że to jest miejsce, do którego chcecie z innych miejsc sprowadzić czytelników….myślę że w przyszłości dobry bloger to nie będzie bloger, tylko influencer, marka osobista. Osoba, którą nie każdy będzie znał z prowadzenia bloga, ale kto będzie po prostu znany w internecie. Koncentrowanie się tylko i wyłącznie na blogu utrudnia nam drogę do tego miejsca.”

Mądre prawda? Zgadzam się z tym w stu procentach. Już w pierwszej chwili przyszły mi do głowy dwa pojęcia: personal branding i autentyczność. Bycie sobą to najlepszy trend, jaki się w ostatnim czasie rozwinął i nie obrażę się, jeżeli na dobre wpisze się nie tylko w blogosferę, ale również w codzienność, biznes itd.

Sami powinniśmy kreować siebie i to wokół siebie powinniśmy budować kreowaną markę. Nie blog tu jest najważniejszy. Powtarzam Pawła – dzisiaj to jedno z wielu narzędzi służących komunikacji z odbiorcami, tworzenia docelowego wizerunku.

Uświadom sobie, że blog i wszystkie inne narzędzia – fanpage, instagram itd. to przede wszystkim TY. Zacznij traktować je w ten sposób, nie promuj treści samych w sobie. Promuj Siebie – bo to Ty je napisałeś. Nie chwal się, że blog zgarnął nową, ciekawą współpracę. To TY ją dostałeś. Zacznij budować swoją markę osobistą, a nie markę bloga.

Dlaczego to takie ważne? To proste. Dzisiaj modne są treści wideo, od kilku miesięcy każdy zachwyca się Snapchatem. Na co będzie buzz za rok, pół roku albo miesiąc? Być może coś zupełnie innego.

Ale ty będziesz mieć to gdzieś. Dysponując marką osobistą, która będzie dobrze “zakorzeniona” w świadomości odbiorców, to czy będziesz mieć kolejne konto na modnym kanale nie będzie aż tak ważne. To, czy będziesz pisać do swoich odbiorców albo nagrywać dla nich filmy również. Bo będziesz mieć odbiorców, którzy uwielbiają Ciebie – jako twórcę i jako człowieka.


Teraz Twoja kolej! Czekam na Twoje zdanie w tym temacie. Zgadzasz się? Czy może jesteś pięknym blogowym dinozaurem, który ma w pogardzie social media i jakiekolwiek formy promocji? Jak widzisz przyszłość blogosfery? Pisz proszę w komentarzu 🙂

16 uwag do wpisu “Czy blogi to przeżytek?

  1. Zdecydowanie potwierdzam! jedyne co mnie martwi to to ile czasu pochłania każda z form promocji „siebie” w internecie… i na razie średnio mi to wychodzi 😉 mam nadzieję, że jednak coś się zmieni w tym temacie. Pozdrawiam, londynka

    Polubione przez 1 osoba

  2. Zdecydowanie dinozaur – strasznie tęsknie za starą blogosferą i cała ta promocja jest okropna, okropna! Dlatego wolałabym być pisarką – tu chodziłoby przede wszystkim o pisanie, pal licho każdy skrawek tekstu wrzucać trzy razy na fejsa w różnych grupach, masakra! Ale… na to chyba nie mam już wpływu, albo można się w miarę możliwości i sumienia, dopasować alby sajonara i już – pisz dla siebie.

    Ciężkie to życie…. 🙂

    Polubione przez 1 osoba

    1. Paula dokładnie – albo piszesz dla siebie, na swoim małym kawałku internetu, albo chcesz mieć z bloga korzyści i wtedy musisz już poświęcić dodatkowy czasu (dużo czasu) na promocję. Nie ma przebacz, blogi to dzisiaj biznes jak każdy inny. Chociaż można czerpać z niego dużo więcej przyjemności 😉

      Polubienie

  3. Lubię social media, które nieustannie odkrywam, chociaż np. nie zaprzyjaźniłam się ze Snapchatem i raczej nie jest nam pisana taka przyjaźń 😉 Lubię Instagrama, Facebooka (chociaż pamiętam go jeszcze w fazie rozkwitu, 2004-2005 rok, gdy nie było obiecujący). A dziś? Jestem w szoku, jak to wszystko idzie do przodu i jak się rozwija! No miłość! Nie jestem w stanie po prostu wyrazić słowami tej wdzięcznośći, ciekawości. Ten brak ograniczeń był nam bardzo potrzebny! Świetny tekst i powiem szczerze, że trochę ciągnie mnie w stronę własnego vloga – pomysłów z pewnością mi nie zabraknie, tylko bardziej prawdopodobna jest u mnie walka z czasem! Pamiętam Internet jakieś 14 lat temu, pierwsze gadu-gadu, pierwsze próby Paint’a (i bloga 😀 😀 😀 – wciąż do tego wracam we wspomnieniach) i wiem o czym mówisz z tymi brokatowymi gifami, bo kiedyś to było WOW, tą nieustanną ciekawość, odkrywanie wszystkiego, to jest NIESAMOWITE! Tak NIESAMOWITE, że chyba musieliby zrobić dla mnie drugi Internet, żebym to opisała! 🙂

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ahahaha prawda…dzisiaj jest tyle możliwości. Z drugiej strony wiadomo, im więcej zaczynasz ogarniać, tym więcej czasu musisz poświęcić. A nie każdy może sobie pozwolić na taki luksus. Wielu blogerów wciąż nie zarabia na prowadzeniu swojej strony wcale, albo na tyle, żeby utrzymać się tylko i wyłącznie z blogowania. Pisanie i promocję postów trzeba dzielić z codzienną pracą i życiem.

      Przy okazji, ja też myślałam o vlogowaniu….przez chwilę, bo później doszłam do wniosku, że montaż jednego filmiku będzie mi zajmował sto lat ;P

      Polubienie

      1. Spróbuj, byłabym ciekawa takiego vloga w Twoim wykonaniu 🙂 Montaż zajmuje sporo czasu, wiem, bo u nas zajmujemy się produkcją video i ciągle pełno tego zgrywania a potem poświęcania kilku godzin na wybranie materiału + zmontowanie go 🙂 Prowadzę kilka projektów kreatywnych + cała masa social mediów na mojej głowie, ale widzę, że to procentuje + fajny power do działania. Ja ogólnie jestem taka, że lubię robić dużo dla ludzi, jeśli widzę, że jest zainteresowanie. Dzięki Bogu za Hootsuite! Bez tego to bym chyba nie ogarnęła się do końca Ż!

        Polubione przez 1 osoba

  4. Blog jest ważny i w sumie, gdy czytałem artykuł, trochę się zagubiłem w tym co ja robię… ale szybko się odnalazłem po cytacie z BCP. O to właśnie chodzi – przecież to jest esencja tego co robimy, chyba, że ktoś ma bloga, za którym się chowa i jest to element jego strategii – wtedy, ok. W każdym razie, uważam, że nie ma się co „obrażać” na Fejsbuki, Insta, Twittery i Snapczaty… one będą i ludzie tam też będą, bez względu na to, czy tego chcemy, czy nie…

    Polubione przez 1 osoba

    1. Dokładnie Maciek! Kiedyś blog to było centrum wszystkiego, a dzisiaj to tylko jeden z kanałów komunikacji. Można go traktować jako miejsce do publikowania tzw. treści premium – recenzji przeczytanych ksiązek, relacji z wydarzeń, w jakich braliśmy udział, artykułów eksperckich itd. Natomiast w innych mediach społecznościowych blogerzy mogą pokazywać inne treści, bardziej prywatne, lifestylowe.
      Czy to w jakikolwiek sposób ujmuje im profesjonalizmu? Nie! Bo wraz z tym wszystkim idzie ich autentyczność. A ta stanowi dzisiaj podstawę do budowania naprawdę fajnego wizerunku 🙂

      PS.: Przy okazji, sama w końcu ogarnęłam Snapchata i…uzależniłam się od kręcenia Snapów. Czuję się jak mały Gonciarz ❤ 😉

      Polubienie

  5. Autor zawsze był najważniejszy. Nic się w ostatnich latach nie zmieniło w tym względzie i nie zmieni w ciągu najbliższych 50.

    Jednak nie każdy na to miano zasługuje, niezależnie od liczby używanych narzędzi.

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz